Zgodnie z Prawem nagłówków Betteridge’a reguła, zgodnie z którą na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”, odpowiadamy… NIE!
co dobrze wygląda na ekranie nie zawsze dobrze wygląda w druku.
Autorzy piszący artykuły niejednokrotnie starają się urozmaicić treść publikacji. Aby ta nie przypominała ściany tekstu, starają się w sposób jednoznaczny przekazać emocje. Najlepszymi nośnikami do takich działań wydają się być stare dobre emotikony, zwane emotkami lub grafiki emoji – będące rozwinięciem myśli emotek. W internecie to w końcu często działa. Jednak, co dobrze wygląda na ekranie nie zawsze dobrze wygląda w druku. Zatem sprawdźmy, czemu emotki i emoji to nie do końca dobre rozwiązanie.
Emotka, emotikony
Emotikon to połączenie angielskich słów emocja i ikona. I nazwa w pełni oddaje sens emotek. Pierwsza emotka 🙂 została użyta 19 września 1982 o godzinie 11:43 przez profesora Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University (więcej) , ale sama koncepcja pojawiła się w prasie już sto lat wcześniej, 30 marca 1881 w czasopiśmie satyrycznym Puck ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Puck_(magazyn) ). Celem emotki było w prosty i szybki sposób przekazywanie emocji w krótkiej komunikacji i zadziałało to. Zwłaszcza w komunikatorach.
Kaomoji
Kaomoji było jedną z dwóch ewolucji emotek. Stojące raczej na przekór emoji, kaomoji wykorzystuje znane znaki do tworzenia obrazków, które – w przeciwieństwie do emotek – już nie są obrócone. Powstały w Japonii, wyraz powstał z kombinacji słów kao (顔 – „twarz”), oraz moji (文字 – „znak”) Przykłady:
(◕‿◕) , (=^・ω・^=) , (⊙_⊙)
Emoji
Emoji to kolejna ewolucja emotek. Główna różnica polega na tym, że emoji są ikonami specjalnie tworzonymi, na różnych urządzeniach wyglądają inaczej. Największa zaleta? To po prostu grafiki, które ładnie się prezentują w komunikacji typu komunikator, czat.
Dlaczego nie stosować emotek
Emotki ze wszystkich powyższych rozwiązań, są najbezpieczniejsze, stąd bywają sytuacje, gdy warunkowo się je dopuszcza (np. przy tekstach młodzieżowych). Jednak nie poleca się ich stosować z racji nadużywania, co wpływa negatywnie na odbiór tekstu. Ponadto – co równie ważne – czcionki / fonty wykorzystywane w gazecie zazwyczaj nie są tożsame z tymi posiadanymi na komputerze / telefonie, oznacza to, że emotka dobrze wyglądająca na jednym urządzenia dobrze będzie wyglądała w tekście. Emotki również wpływają negatywnie na czytelność, a to odbija się w jakości.
Dlaczego nie stosować Kaomoji
Kaomoji wykorzystują niestandardowe znaki czcionek / fontów. Jest ogromne prawdopodobieństwo, że w gazecie będzie takie kaomoji wyglądało zupełnie inaczej, niż na ekranie, ponadto może się rozsypać, gdy część przeniesie się do nowej linii.
Dlaczego nie stosować emoji
Z praktycznego punktu emoji to osobna czcionka/font. Więc jak wyżej: nie będzie wyglądać tak jak na ekranie komputera. Co więcej: ta sama emoji zupełnie inaczej wygląda na różnych urządzeniach, tym bardziej będzie źle wyglądać w gazecie. Ponadto, emoji posiadają sztywno przypisane kolory (to w końcu grafiki). Kolory mogą być niespójne z layoutem.
Podsumujmy
Gazety to nośniki cechujące się profesjonalizmem i wysoką jakością. W tekstach profesjonalnych nie ma miejsca na znaczniki emocjonalne (a takimi są powyższe formy emotek) – może to generować wiele niestandardowych problemów, w tym dla algorytmów i słowników, czy przy dzieleniu treści. Stąd poza wyjątkami – gorąco odradzamy używania emotek. Jeśli zaś trzeba zaznaczyć, że np. w wywiadzie ktoś się zaśmiał, polecamy to zrobić za pomocą zwrotu (śmiech), a wyjątkowe fragmenty można zaznaczać starym dobrym znacznikiem (sic!). Zachowa to charakter publikacji, a pozwoli przekazać emocje w danej chwili.
Linki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Emotikon
https://pl.wikipedia.org/wiki/Emoji
https://emojipedia.org/
Artykuł nie jest poradą prawną. Raczej należy traktować jako niezobowiązujący felieton, czy komentarz.