Możliwe, że gdyby Edipresse trafiło w ręce innego wydawnictwa, tytuły byłyby wciąż dostępne, strategia Burdy jednak była nieco inna. A jak wspominaliśmy wcześniej: wydawnictwa chcą zarabiać pieniądze i szukają swoich dróg na osiąganie niemałego – z perspektywy mikrofirmy – zysku.
Setki milionów dla wydawnictwa Bauer
Bardzo dobre wyniki finansowe osiąga również wydawca m.in. takich tytułów jak „Tele Tydzień”, „Chwila dla Ciebie”, „Przyjaciółka”, „Pani Domu”, „To i Owo”. W 2021 roku wydawnictwo osiągnęło przychód na poziomie 356 mln zł, co przełożyło się na prawie 99 mln zł zysku netto (dane z KRS za Press )
Więcej cyfr…
Zarabianie wielomilionowych kwot – to jest główny cel wydawnictw, i gdy rentowność tytułu spada poniżej oczekiwanego, ten zostaje zamknięty lub sprzedany. A jakie to są cyfry? Spójrzmy na cyfry sprzed kryzysu:
- Gazeta Wyborcza w samym pierwszym kwartale 2022 roku osiągnęła przychód na poziomie ok 39 mln zł (za Press )
- Gorzej poradził sobie w drugim kwartale 2022 (czyli w okresie najbardziej kryzysowym w branży drukarskiej w ostatnich latach) wydawca „Rzeczpospolitej”, który osiągnął przychód na poziomie 20,91 mln zł, w ciągu trzech kwartałów 2022 wydawnictwo osiągnęło przychód na poziomie ok 70 mln zł ( WM ).
Spadki spadki
I oczywiście nie próbujmy koloryzować rzeczywistości, rynek prasowy daleki jest od szczytu lat ubiegłych. Nakłady publikacji systematycznie spadają, wymuszając optymalizację, redukcje. Jednak daleki jest wciąż od kryzysu i krachu o jakim co jakiś czas „trąbi” się w mediach. I tak, pamiętamy również o kryzysie na rynku papierniczym, który mocno dał się we znaki i zmusił wiele wydawnictw do mocniejszego podniesienia cen. I pamiętamy również o galopującej inflacji, która w lipcu ponownie wystrzeli (podniesienie minimalnej krajowej).
Podsumujmy:
W ogólnym rozrachunku – rynek prasowy wciąż daleki jest od upadku, rynek prasowy pozwala zarabiać sensowne pieniądze (wciąż wielokrotnie lepiej monetyzuje się niż internet), rynek prasowy poluzował się na tyle, że pozwala wejść mikropodmiotom (w tym jednoosobowym działalnościom gospodarczym, ponieważ własnej wydawanie gazety np. z nami, bez angażowania całych działów grafików i dziennikarzy jest możliwe), by ugryźć wcale nie mały kawałek tortu. A przy dobrze / sensownie zorganizowanym kolportażu (np. bezpośrednio do skrzynek mieszkań) – gazety i czasopisma są znacznie bardziej atrakcyjne i dla reklamodawców i dla czytelników. I w pierwszej linii przegrywają publikacje dostarczające niusy, czyli krótkie informacje, które równie łatwo konsumować w internecie. Jednak w kwestii treści dłuższych, czy treści premium – wygrywają.
Artykuł nie jest poradą prawną. Raczej należy traktować jako niezobowiązujący felieton, czy komentarz.